środa, 23 września 2009

Pozegnanie z Bogor

Jeszcze kilka zdjec z wioski Campea, w ktorej mieszka Gholib


Dom Gholiba

--------------------------------------------------------------------------------

Zegnam sie z Bogor i poznanymi tu ludzmi, przynajmniej na jakis czas... Mam nadzieje, ze tylko na jakis czas...
Jesli wszystko pojdzie zgodnie z planem i nie bedzie wiecej niespodzianek, to jutro rano bede juz w Manado na Sulawesi. Niestety, jako, ze moj lot jest o nieludzkiej godzinie - 5 rano, na lotnisko musze udac sie juz dzis i tam przeczekac noc. Niestety moj lot jest krajowy i przyjdzie mi czekac na mniej wypasnym terminalu, gdzie nie ma sia za bardzo czym zajac. Zastanawiam sie jaka jest szansa, ze w ktoryms z McDonalds'ow czy tym podobnych fast foodow bedzie bezprzewodowy internet? Przypominam sobie moj ostatni pobyt na lotnisku w Jakarcie i mysle, ze jednak nie ma sie co ludzic. Dobrze ze Cedric zostawil mi troche ksiazek, to bede miec zajecie.

Wraz z dobiegajacym konca pobytem w Bogor, konczy sie m.in. moj niemal nieograniczony dostep do internetu. W zwiazku z powyzszym, nie bede w stanie regularnie odpisywac na maile i pisac na blogu. Niestety funkcja wysylania postow za posrednictwem smsow dotyczy wylacznie numerow ze Stanow Zjednoczonych. Niemniej prosze nadal na bloga zagladac, bede sie starac co jakis czas napisac kilka slow. Zdjec tez przez jakis czas nie bede zamieszczac, bo jakosc polaczenia jesli nawet bedzie, to bardzo kiepska. Ale jak tylko dotre do "cywilizacji", to na pewno nadrobie straty.

W zwiazku z powyzszym najlatwiej bedzie sie mozna ze mna kontaktowac sie mozna za posrednictwem telefonu. Sygnal podobno bywa dostepny nawet w dzungli, a juz na pewno w stacji badawczej, w ktorej bede mieszkac.

Moj numer: +62 (0) 81 3864 38780.
Adres do korespondencji:
PO BOX 1495
Manado 95000
Sulawesi Utara
Indonesia

Adres podaje na wypadek, gdyby ktos zechcial wyslac mi, no na przyklad najnowsze odcinki Grey's :). Przy czym problem polega na tym, ze wszystko wyslane z Indonezji do naszego kraju dociera zwykle po ok. miesiacu. Natomiast nie sprawdzilam nigdy, jak to dziala w druga strone. Moze sie okazac, ze jak przesylka dojdzie bede juz z powrotem w Bogor lub moze nawet na Sumatrze. A rownie dobrze moge ja otrzymac po 2 tygodniach. Ta Indonezja to takie miejsce, gdzie wszystko jest mozliwe! Takze, mozna smialo probowac ;). Na dzien dzisiejszy w Rezerwacie Tangkoko powinnam zostac ok 1,5 miesiaca w porywach do 2. A jak bedzie, tego nikt nie jest w stanie przewidziec...
Az trudno uwierzyc, ze kiedys, bardzo dawno temu, tak lubilam miec wszystko zaplanowane i wiedziec co sie wydarzy. A teraz, jestem w Indonezji i tak latwo przychodzi mi godzic sie z tym co przynosi kolejny dzien. Dziwne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz