poniedziałek, 21 września 2009

Rangunan ZOO

Trachypithecus cristatus

Orangutan - autentycznie pozowal do zdjec :)


Mlody orangutan


Mali spryciarze, uciekli z klatki :)


Przed brama glowna ZOO - Banyak orang (duzo ludzi)


Wybralam sie dzis do zoo w Jakarcie. Nie spodziewalam sie, ze na ten sam pomysl wpadna wszyscy mieszkancy stolicy i okolicznych miast! Nie widzialam nawet polowy ogrodu i zwierzat w nim mieszkajacych. Swe kroki od razu skierowalismy do czesci, ktora interesowala nas najbardziej - malpiarni.

Nowoczesny, olbrzymi kompleks, w ktorym zwierzeta maja naprawde dobre warunki bytowe. Ponadto bardzo dobrze zarzadzany. Zanim wejdzie sie do tej czesci, nalezy zostawic torby i placaki w przechowalni. Nie wolno wnosic jedzenia ani picia na teren malpiarni, nie ma tez mozliwosci zakupic tam zadnych przekasek. Dzieki temu, ludzie nie maja czym karmic zwierzat. Kazdy, kto byl kiedys w zoo wie, ze tablice informacyjne nie sa nigdy traktowane powaznie i zawsze znajdzie sie ktos, kto bedzie czestowal zwierze frytkami, cukierkami albo uprze sie je dotknac. Ludzi bez wyobrazni spotkac mozna wszedzie. Dlatego bardzo spodobal mi sie zastosowany w tym zoo system. Niestety ta zasada dotyczy tylko nowoczesnej malpiarni.

Pomimo tloku, od ktorego tak lubie uciekac, bardzo jestem zadowolona, ze wybralismy sie z Gholibem do zoo i to wlasnie w ostatnim dniu Idul Fitri. Poza ulubionymi malpami, moglam przyjrzec sie jak ludzie w miescie spedzaja czas.

Poza tym, dzis, na wlasnej skorze moglam sie przekonac, jak czuja sie zwierzeta w ogrodzie zoologicznym. Bylam jak jedno z nich. Ludzie robili mi zdjecia, pokazywali palcem, zatrzymywali sie, zeby wytlumaczyc dzieciom, ze jestem bule. Przywyklam juz do krzykow na ulicy "hello miss" lub "hello mister" (gdyz niektorzy nie rozrozniaja plci i wszyscy sa dla nich "pan"). Ale nigdy wczesniej nie zatrzymala sie przy mnie rodzina z dziecmi, gdzie mama tlumaczyla synom: "To jest bule, zobacz, ma biala skore. Teraz juz bedziesz wiedzial? Bule, piekni biali ludzie. Chcesz dotknac?" Ja oczywiscie nie wszystko zrozumialam, ale Gholib, jak juz przestal sie smiac dokladnie mi przetlumaczyl ta lekcje pogladowa. Takze smialo moge powiedziec, ze spelnilam dzis funkcje edukacyjna dla mlodego pokolenia indonezyjczykow. Dla tych ktorzy sie zastanawiaja, nie zostalam przez dziecko dotknieta, bylo zbyt niesmiale :).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz