niedziela, 7 lutego 2010

moje makaki

3 roczne maluchy (Macaca fascicularis) w towarzystwie samicy
Thomas leaf monkey (Presbytis thomasi).


Chung Lee, samiec alfa w grupie Ketabe Bawah,
to ten ze skosnymi, bardziej chinskimi oczami niz inne samce w tej grupie :)

Samiec imieniem Samy z grupy Ketambe Bawah.

Przypomne, ze do Indonezji przyjechalam, zeby wziac udzial w projekcie naukowym. Mam obserwowac makaki jawajskie (Long-tailed macaques, Macaca fascicularis) w Parku Narodowym Gunung Leusure na Sumatrze, w Ketambe, w prowincji Aceh.

Przypominam, bo przez ostatnie kilka tygodni mogliscie czytac o swietach na Javie, nowym roku na Bali, zdobywaniu wulkanow i jezdzie skuterem lub motorem po cudnych zakatkach obu tych wysp. I choc kazdy dzien w Indonezji jest ciekawy, inny i pelen wrazen, to cel dla ktorego tu jestem, to mimo wszytko nie podroze i zabawa, a praca.

Po 4 miesiacach zmagan z biurokracja, moglam nareszcie przez kilka dni wloczyc sie po wspanialym lesie i rozpoczac proces zapoznawczy z moimi makakami. Z czterech grup, na ktorych bedziemy prowadzic obserwacje, dwie przypadly mnie: Ketambe Atas i Ketambe Bawah. Razem z Danim i Ajatem, przez nastepne miesiace bedziemy spedzac z owymi makakami kazdy dzien, od wschodu do zachodu slanca, 7 dni w tygodniu. Po doswiadczeniu, ktore mialam szanse zdobyc w Tangkoko na Sulawesii, gdzie takze obserwowalam makaki, bylam dobrej mysli. To sie jednak zmienilo juz po pierwszym dniu spedzonym z jedna z grup. Wszystko dlatego, ze malpy z gatunku Macaca fascicularis sa raczej niewielkich rozmiarow, zwlasza, gdy porownac je do Macaca nigra. Ponadto, prawie nie schodza na ziemie, za to stanowcza wiekszosc czasu spedzaja wysoko, bardzo wysoko w koronach drzew, a jak wspomnialam las jest naturalny, wiec poteznych i strzelistych drzew nie brakuje. Zeby tego bylo malo, osobniki z obydwu grup sa bardzo niesmiale. To wszystko, mocno komplikuje nie tylko obserwacje, ale przede wszystkim proby rozpoznania, kto jest kto. Dani z Ajatem juz od 3 miesiecy towarzysza malpom kazdego dnia i w dalszym ciagu maja problemy z ich zidentyfikowaniem. Kazdy dojrzaly osobnik, zarowno samce jak i samice, maja swoje imiona. Problem polega na tym, ze zeby dojsc do tego, czy jest to Mike, czy Fredy, czy moze Samy trzeba sie dokladnie przyjrzec, niestety makaki nie wspolpracuja z nami tak jak bysmy sobie teg zyczyli. Sa niesamowicie ruchliwe i rzadko siedza bez ruchu, a jesli sie im to zdarza, robia to najczesciej za szczelna zaslona lisci...

Obaj koledzy, Dani i Ajat, z calych sil staraja mi sie pomoc w nauce rozpoznawania osobnikow. Zwlaszcza samcow, bo z samicami sami maja jeszcze klopot. Oczywiscie doceniam te pomoc i jestem za nia ogromnie wdzieczna, ale gdy slysze, ze Chang Lee ma bardziej skosne oczy niz np Fredy i Samy, to zaczynam sie zastanawiac, jak dlugo zajmie mi ta nauka. Dodam, ze nie mialam jeszcze okazji zobaczyc wszystkich samcow siedzacych w rzedzie obok siebie, zeby moc ocenic, co dokladnie znaczy okreslenie 'bardziej i mniej chinskie oczy'.

Takze, po tych 5 dniach spedzonych z grupa Ketambe Bawah uswiadomilam sobie, co mnie czeka. Ile nauki, ile czasu spedzonego na wypatrywaniu ledwo widocznych malp. Az strach pomyslec, kiedy bede zdolna do zbierania danych i prowadzenia pelnych obserwacji. Czeka mnie duzy wysilek, ale gdzies gleboko wierze, ze da sie to zrobic. Moze nie w tak szybkim tempie jak bym sobie tego zyczyla, ale da sie. Tylko, zeby w ogole zaczac, musze najpier otrzymac reszte pozwolen, na ktore czekam, znow nieco za dlugo i z ktorymi ponownie sa jakies tajemnicze problemy. Ale o tym moze nastepnym razem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz