środa, 3 marca 2010

SIMAKSI day

O tak! I nadszedl ten dzien. Mam pozwolenia, caly komplet!!! Zaraz ruszam do Ketambe, jesli samochod, ktory zamowilam sie zjawi... Istnieje obawa, ze nie, gdyz zalatwialam sprawe przez telefon i po indonezyjsku wiec moze byc roznie :).

Tak czy inaczej mam! Zeby urzedy w Jakarcie pracowaly tak jak te, tu w Medan, juz dawno bylabym biegala po lesie za moimi makakami. Tak czy inaczej, lada dzien zaczne i to sie liczy! Marzenie okupione spora dawka nerwow i jeszcze wieksza cierpliwosci, o ktora w zyciu bym sie nie podejrzewala, zaczyna sie spelniac!!!


HURAAAA!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz