niedziela, 24 stycznia 2010

Nareszcie zacznie sie praca...

No to jade! Jutro rano ruszamy w strone Ketambe. Nie wiem, czy zobacze las juz w poniedzialek, bo moze byc ciemno jak dojedziemy, a we wtorek trzeba nam stawic sie w urzedzie w Kutacane po kolejne zezwolenia... Ale, jesli wszystko pojdzie zgodnie z planem, w srode zaczynamy prace! Znow czeka mnie przynajmniej miesiac, jak nie dwa, intensywnej nauki. Znow wszystko bedzie nowe - miejsce, ludzie, malpy, las. Wszystko trzeba bedzie poznac, przyzwyczaic sie, zaadaptowac do nowych warunkow, obowiazkow i otoczenia. Zawsze w takich sytuacjach przychodzi na mysl pytanie, jak to bedzie? Juz calkiem niedlugo bede mogla sie o tym przekonac. I wierzcie lub nie, ale nie moge sie doczekac. Z radoscia zostawie miasto, ktore wlasnie zdolalam nieco poznac i pojade w nieznane. Wszystko dlatego, ze tesknie za lasem i jego mieszkancami, no i w glebi duszy jestem przekonana, ze wszystko bedzie dobrze. Taka sie ze mnie, nagle, optymistka zrobila :).

Takze nastepny post, prawdopodobnie juz z obozu. Pojawi sie napewno, choc w blizej nie okreslonym terminie. Jako, ze do internetu dostep bede miec sporadyczny, ponownie pisac bede nieregularnie i niestety zdjec przez jakis czas nie bedzie (powody te same co w Tangkoko). Szczesliwie zasieg telefonczny w stacji jest, wiec mozna do mnie dzwonic i smsowac, gdyby ktos mial ochote :). W tym celu podaje moj tutejszy numer:+62 81386438780, przy okazji zaznacze, ze sa klopoty z smsami na siec orange - nie dochodza w obie strony. Wiec jesli na jakis nie odpisalam, to tylko dlatego, ze nic do mnie nie dotarlo.

Ciekawa jestem jak sie maja sprawy w ZOO? Pozdrawiem cieplo ekipe z malpiarni, przekazcie pozdrowienia, sami najlepiej wiecie komu :).

Na koniec spoznione, ale szczere, najlepsze zyczenia dla moich obu babc i dziadkow z okazji ich niedawnego swieta. Duzo zdrowia!!! Czas biegnie tak szybko, ze zanim sie wszyscy zorientujemy znow sie zobaczymy :).

środa, 20 stycznia 2010

nareszcie na Sumatrze

Nie moge uwierzyc, ale faktycznie jestem juz na Sumatrze. Wciaz jeszcze daleko od docelowego miejsca, ale z kazda chwila jednak sie ku niemu zblizam. Mysle, ze tak naprawde dotrze do mnie, ze nam sie udalo, jak przyodzieje wyjsciowy, lesny stroj i wybiore sie do dzungli w poszukiwaniu makakow. Nie moge sie doczekac!

Serdecznie pozdrawiam z Medan! Kurcze, naprawde tu jestem!!!

wtorek, 19 stycznia 2010

18 stycznia 2010!!!!

Poniedzialek. 18 stycznia 2010 roku.
Dzien, w ktorym otrzymalam pozwolenie na prowadzenie badan w Ketembe!
To, o ktore staralam sie od przyjazdu, czyli przez ostatne 4 miesiace!!!


Pojechalismy do Ministerstwa, gdzie odebralismy nasze pozwolenia. Oczywiscie nie obylo sie bez dyskusji, prosb o dokonanie zmian na wreczonym mi dokumencie i godzinie oczekiwania. Ale czymze byly owe przeszkody w obliczu ostatnich miesiecy staran o jego uzyskanie, a zwlasza mojej ostatniej wyzyty w RISTEKu. Jedynie dopelnieniem wielomiesiecznej niepewnosci o moj los w tym kraju. Ta ostatnia godzina intensywnego i narastajacego stresu to drobiazg. Wazne, ze po tych wszystkich przejsciach, nareszcie sie udalo!

Gdy w koncu otrzymalam poprawione pozwolenie, wpatrywalam sie w nie przez dluga chwile, analizujac kazde slowo, i... nic! Tym razem nie bylo bledu w moim nazwisku, tytule projektu, czy nazwie i umiejscowieniu stacji badawczej.


Absolutnie niewiarygodne!
Nareszcie moge poleciec na Sumatre!!!
No i lecimy w srode, o godzinie 10:00, w kierunku Medan.
Wciaz nie moge uwierzyc, ze ponwnie opuszczam Bogor, tym razem jednak na znacznie dluzej :)