wtorek, 1 czerwca 2010

Szpital raz jeszcze

Doslownie w 20 minut po tym, jak oposcilam oboz i zazywalam relaksu popijajac kawe i rozmawiajac z Ibu Susi otrzymalam smsa tej tresci (po przetlumaczeniu): ‘krwawie z glowy, i to nie jest zart, kolacje mozmy zjesc w friendship...’. Wiadomosc pochodzila od Cédrica i sformulowana zostala w ten sposob, gdyz po moim wypadku, pierwszym takim w historii Ketambe, faktycznie nieco niedowierzalam w to, co napisal. Zabralam Tanje (jego dziewczyne) i udalismy sie spowrotem do obozu. Okazalo sie, ze Cédric pochloniety obserwacja potknal sie i w trakcie upadku nadzial na ostra, obcieta wczesniej maczeta, galaz. Rana okazala sie byc niewielka, acz dosc gleboka, ponadto na moje oko tkwily w niej szczatki drewna. Uznalysmy, ze szycie moze byc konieczne, a nawet jesli nie, dobrze, zeby fachowe oko obejrzalo rane. Nie odwazylam sie na usuwanie z niej czegokolwiek i ograniczylam zabieg wylacznie do dezynfekcji i zatrzymaniu krwawienia. Bylo juz pozno, gdy wreszcie znalezlismy sie po drugiej stronie rzeki. Na publiczny transport nie bylo co liczyc. Pak Johan wreczyl mi kluczyki od swojego motoru. Tym sposobem jeszcze przed zapadnieciem zmroku znow bylismy w drodze do znanego nam juz szpitala Umum. Na miejscu przywitaly nas usmiechniete, znajome juz twarze. Poziom uslug medycznych swiadczonych w owym szpitalu nie zmienil sie od naszej ostatniej wizyty. Smiem twierdzic, ze z uplywem czasu ulega wrecz pogorszeniu. Cédricowi usunieto z rany fragmenty drewna, znieczulono i zaszyto. Korzystajac z okazji poprosilam o usuniecie moich szwow, ktore mialy wyjsc same, ale tego nie zrobily. Opisuje teraz co nastapilo, bez zbednej koloryzacji i przesady. Pielegniarz, ktory pozszywal Cédrica zblizyl sie do mnie, wyciagajac rece w kierunku mojej glowy. Trzymajac w dloni zakrwawona gaze, ktorej uzywal przed chwila przy szyciu, noszac wciaz te same, rowniez zakrwawione rekawiczki. Wstrzasnelo mna nieco. Przez glowe przelecaly mi wszelkie mozliwe choroby, ktorych mozna sie w ten sposob nabawic i zdecydowalam sie przemowic. Najpierw wskazalam na gaze, domagajac sie nowej, gdy pielegniarz z usmiechem pokiwal glowa, ze no tak faktycznie, poszlam za ciosem i wskazalam rekawiczki upierajac sie rowniez przy ich zmianie. Obecni licznie przedstawiciele sluzby medycznej patrzyli na mnie z rosnacym zainteresowaniem, az ktos w koncu zapytal, czy jestem po szkole medycznej, ze tak sie znam. Rece mi nie opadly tylko dlatego, ze stalo sie to wczesniej i proces ten nie mogl zostac powtorzony. Unikajac dyskusji na temat mojego wyksztalcenia i posiadanej wiedzy ‘medycznej’, ktora zaczynam wierzyc przewyzsza ta, posadana przez personel medyczny w tym konkretnym szpitalu, poddalam sie usuwaniu szwow. Nie dopatrzylam jednak wysterylizowania nozyc chirurgicznych, pocieszam sie jedynie, ze wyciaganie owych szwow bylo malo inwazyjne i bezkrwarwe, wiec moze nic mi sie nie dostalo w ‘prezencie’ od szpitala w Kutacane.

Tak czy inaczej, pomimo tego, ze personel jest tu nadwyraz mily, to postanowilam w glebi duszy unikac zasiegania pomocy w tym miejscu. Tak zwyczajnie na wszelki wypadek.
Powrot do wioski byl nieco wydluzony, gdyz w ciemnosciach prowadzilam powoli starajac sie z calych sil nie ulec najmniejszemu nawet wypadkowi. Zdaje mi sie, ze to zasluga ponownej wizyty w szpitalu. Jak sie czlowiek zastanowi, bezpieczniej jest unikac wizyt w tym miejscu. Tuz przed 22:00 dojechalismy na spozniona kolacje do Friendship. Ahmed przygotowal nam pyszne spaghetti, wypilismy po piwku z Adamem, Kristen i Tanja. Musze przyznac, ze satysfakcje przyniosla mi mozliwosc zabrania Cédrica do szpitala i w pewnym sensie odwdzieczenia sie, za jego pomoc i wsparcie, ktorej udzielil mi, gdy to ja bylam ranna.

Nastepnego ranka Tanja z Cédrickiem pojechali na motorze nad jezioro Toba na cos w rodzaju wakacji, a ja z Adamem i Kristen mielismy miec wymuszone dni wolne z racji przyjazdu gubernatorow. Nadchodzace dni wolne okazaly sie byc jednak absolutnie pozbawione wypoczynku i relaksu, ale o tym juz nastepnym razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz