czwartek, 29 października 2009

25 pazdziernika

Z Andrim po udanej wspinaczce.
Odziani w stroje sluzbowe - Macaca nigra Project t-shirt :)

We wnetrzu drzewa, widok z samej gory. (foto by Andri)

Nic nie zapowiadalo dobrego dnia. Od samego rana lalo. Wiekszosc z nas miala dzis dzien wolny, ale z powodu pogody nikt nie byl w najlepszym humorze. Kazdy znalazl sobie cieply kat i drzemal. Na szczescie po poludniu przestalo padac i nawet wyszlo slonce. Ade, przyslal smsa, ze jest glodny i czy ktos moglby mu przyniesc, do lasu, cos do jedzenia. Jedyny obecny w tym czasie w obozie Andre zgodzil sie cos przygotowac, ale postawil warunek, ze do lasu pojdzie wylacznie w czyims towarzystwie. Jako ze, mialam juz dosc siedzenia w jednym miejscu zgodzilam sie pojsc z nim, w zamian za lekcje jazdy na motorze. Gdy dotarlismy na miejsce i Ade zaspokoil swoj glod nasza misja dobiegla konca. Niemniej ani ja, ani Andre nie chcielismy tak od razu wracac do obozu. On chcial obserwowac ptaki, a ja zobaczyc drzewo, oplecione lianami, na ktore mozna sie po nich wspiac (jedna z tutejszych atrakcji). Poszlismy obejrzec to drzewo, po drodze szukajac ptakow, tym sposobem oboje bylismy zadowoleni. Gdy wreszcie dotarlismy do drzewa, nie moglam sobie odmowic proby wspiecia sie na nie. Zwlaszcza, ze w srodku jest puste i mozna sie wspinac w jego wnetrzu. Nie planowalam wchodzic na sam szczyt, bo po deszczu bylo mokro i slisko, nie wspominajac o mozliwosci spotkania weza na wysokosci kilku lub kilkunastu metrow. Ale jak pokonalam pierwszy metr, a potem nastepny, bylam ciekawa jak daleko uda mi sie zajsc. Tym sposobem wspielam sie na sama gore, a do mnie lada chwila dolaczyl Andre. Spory wysilek, ale widok ze szczytu piekny i wrazenia niemale!

Po powrocie do obozu odebralam moja lekcje nauki jazdy na motorze. Pokonalam niemal cala droge do wioski i z powrotem, w dodatku po zmroku. Jestem w tym coraz lepsza i zdecydowanie podoba mi sie ten sposob transportu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz